Początki mojej przygody z szydełkiem nie licząc oczywiście czasów szkolnych, to cienkie szydełko i kordonek, później była fascynacja włóczką i tak jest do dzisiaj ale od czasu do czasu przychodzi moment kiedy trzeba włóczkę zamienić na kordonek ze zwykłej, ludzkiej chęci zmian.
Na początek serwetka, która powstała jako pierwsza i jest prekursorką innych tych co powstały i mają zamiar powstać:))
Druga serwetka jest troszkę mniejsza, z założenia miał to być komplet: jedna duża i sześć małych, ale, że mam pewien problem z powtarzaniem wzoru kolejny raz i kolejny tzn. troszkę nudzi mnie robienie czegoś takiego samego kilka razy to zmieniłam koncepcję i powstała jedna większa i jedna mniejsza jako komplet.
Wygląda to tak
Zdjęcia może tego nie odwzorowują dokładnie ale serwetki są wykonane z kordonka w kolorze kremowym.
Na koniec coś wiosennego i kwiatowego.
Ostatnio będąc w sklepie ogrodniczym, bez konkretnego zamiaru kupna czegokolwiek tylko z zamiarem czysto "gapiowskim" zobaczyłam te oto hiacynty, były jeszcze malutkie i miały ledwo widoczne pączki i musiałam je mieć. Więc zakupiłam i w domku po kilku dniach zrobiły się takie, i musiałam zamontować podpórkę bo od ilości kwiatuszków się przechylają a jak one pachną, po prostu poezja, szkoda, że Was tu nie ma:))
Życzę Wam kochane pięknego słoneczka na jutro i cały przyszły tydzień.
Pozdrawiam serdecznie Kasia:))
P.S. Witam nową obserwatorkę:))
Ach jak ja lubię takie serwetki, romantyczne . Prekursorka jest bardzo udana :) Hiacynty kolorowe posadzone w jednej doniczce to świetny pomysł . Przepięknie to się wszystko razem prezentuje . Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa, cieszę się, że się podoba:)) A co do hiacyntów to fakt, że w grupie wyglądają ładnie:)) Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńZdecydowanie większość z nas zachorowała na serwetki... Taki serwetkowo- przedświąteczny nastrój :) Pozdrawiam serwetkowo :)
OdpowiedzUsuńO tak to prawda zdecydowanie serwetkowy nastrój:)) Ja też pozdrawiam serwetkowo:))
UsuńI Ty się tak sama nauczyłaś?! :-) Piękne, jestem pod wrażeniem! Dla mnie to wyższa szkoła jazdy i chyba za wysokie progi... :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Kochana to naprawdę nic trudnego, ze szkoły mało pamiętam, ale internet i różnego rodzaju gazetki ze wzorami i po problemie, przecież my kobitki zdolne jesteśmy. Zachęcam, naprawdę warto spróbować:)) Pozdrawiam serdecznie:))
UsuńWitaj Kasiu!:) Dziękuję za odwiedzinki na moim młodym blożku:)
OdpowiedzUsuńPiękne serwetuszki! Hihi, i ja tak mam, że z reguły każda kolejna serweteczka musi być inna;) bo jak pisałaś, za nudno tak robić jeden wzór, trzeba coś urozmaicić sobie, no nie?:) Z szydełkiem dopiero zaczynam, bardzo mi się podoba taka zabawa.
Próbuję włączyć funkcję "obserwatorzy" ale wyskakuje jakiś błąd. Zobaczymy kiedy się uda:)
Pozdrawiam cieplutko:)
Kamila
My nowatorki w tej dziedzinie musimy się wspierać i brać przykład z naszych bardziej zaawansowanych koleżanek. Ja powoli się wciągam i bardzo mi się to podoba. Zapraszam oczywiście ponownie, ja będę u Ciebie na pewno częstym gościem bo bardzo podoba mi się u Ciebie. A co do "obsługi bloga" to też sama się uczę i dochodzę do wszystkiego metodą prób i błędów a niektóre rzeczy to jakoś same mi się instalują zupełnie nie wiem dlaczego. Pozdrawiam:))
UsuńKasiu. Śliczne są Twoje serwetki. Podziwiam wszystkich którzy robią takie cuda :-). Pozdrawiam Maszka
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa, warto spróbować nowych rzeczy to nie jest takie trudne, ja mam tyle planów i pomysłów ale na razie niestety powstrzymuje mnie wszechogarniający brak czasu... Pozdrawiam:))
UsuńKasiu i ja cierpię na brak czasu :-(, a pomysłów tyle że hoho
UsuńPiękne serwetki Kasiu, bardzo fajne wykonanie.
OdpowiedzUsuńDziękuję, za miłe słowa i odwiedziny, zapraszam oczywiście ponownie. Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuń