Nie wracam myślami już do zimy i właśnie dlatego mam dla Was dzisiaj podusie kwiatowe.
Pierwsza to podusia bardzo dziewczęca, pastelowa powstała z myślą o mojej chrześnicy, i miała być dodatkiem do prezentu na jej pierwsze urodziny, ale ze względu na to, że zrobiłam ja na długo przed urodzinami to moja koncepcja się zmieniła i w tak zwanym miedzy czasie powstała inna podusia, jeszcze bardziej pastelowa, różowa i cukierkowa i to ona właśnie powędrowała do Julci (niestety brak zdjęć) a ta pierwsza została u nas. Oto ona
Przyznam się, że mam jeszcze kilka robótek w tak zwanym "proszku", są to same poszewki na poduszki, zaczynałam z zapałem ale jakoś mi nie po drodze do ich ukończenia ale może siły i chęci się znajdą to zaprezentuję efekt końcowy.
KROKUSY
ŻONKILE
TULIPANY
PRYMULKI
Ja uwielbiam kwiaty, mogę je oglądać godzinami, rozmawiać o nich, czytać porady dotyczące pielęgnacji, a teraz już planuję jakie kupić, ile kupić, gdzie posadzić, jak rozplanować kolorystykę, dla mnie to sama przyjemność.
Już prawie na koniec mojego zanudzania pokażę Wam mojego grudnia, który chyba zakwitł na przekór zimie a może wiośnie sama nie wiem.
Na zakończenie pomysł na kolacje. U nas dzisiaj racuszki z jabłkami, dzieci je uwielbiają, znikały z talerzy w tempie ekspresowym i tylko tyle udało mi się uchwycić do zdjęcia, nawet nie było czasu na posypanie cukrem pudrem. Smacznego.
Życzę Wam miłego tygodnia i pozdrawiam :))